Okiem pedagoga: Szacunek, emocje i akceptacja = właściwa komunikacja

przez Magda
0 komentarz

Rodzice często określają swoje dzieci jako niegrzeczne, ale co to tak właściwie znaczy? Czy można zrobić coś aby zminimalizować lub wyeliminować zachowania nieporządane? Jeśli twoje dziecko często się złości, rzuca się na podłogę, pyskuje lub bije to zastanawiasz się czy można coś z tym zrobić. Można, a nawet trzeba, a działania zmierzające do poprawy relacji i komunikacji powinny obejmować zarówno dziecko jak i rodzica. Jest to długotrwały proces, który ma na celu wychowanie człowieka potrafiącego wyrażać własne emocje i szanującego innych.

Jeśli zaciekawił ciebie ten wstęp, zapraszam do lektury. 🙂

Na wstępie musimy sobie wyjaśnić co właściwie mamy na myśli, określając swoje dziecko mianem niegrzecznego? To, że nie chce się nam podporządkować? Nie słucha naszych próśb? Sprzeciwia się nam? A może pyskuje? Tego ostatniego określenia osobiście nie lubię, gdyż moim zdaniem kojarzy się negatywnie i nie sprzyja budowaniu pozytywnych relacji. A gdyby tak uwzględnić fakt, że nasze dziecko jest takim małym dorosłym, który też chciałby mieć wpływ na swoje życie? Chce podejmować własne decyzję i czuć, że ona ma aktywny wpływ na swoje życie. Pozwalając mu na to budujemy w nim poczucie autonomii i samostanowienia, które w dorosłym życiu są bardzo przydatne.

Przyjrzyjmy się trzem sytuacjom i spróbuj odpowiedzieć na pytania:

  1. Za 15 minut macie być na przyjęciu urodzinowym babci, a twoje dziecko chce zabrać małe, żółte autko, które zostało u niani. Rzuca się na podłogę zaczyna kopać i krzyczeć. Co robisz? Zapewne jesteś zła i ogarnia cie frustracja na myśl, że to twoje dziecko rządzi i przez jego wymysły się spóźnicie. A gdyby tak spróbować zrozumieć co ono w takiej sytuacji czuje? Że może tęskni za swoim autkiem? A może to jego ulubione i daje mu poczucie bezpieczeństwa?
  2. Twoja 6 letnia córka kolekcjonuje małe laleczki. Pewnego dnia idziecie razem na zakupy, bo wyrosła ze wszystkich butów. Na wystawie sklepowej mała dostrzega laleczkę, której jeszcze nie ma w swojej kolekcji i bardzo chce żebyś jej ją kupiła. Teraz! Już! Kiedy jej odmawiasz mówi, że cie nienawidzi i z obrażoną miną i łzami w oczach idzie dziesięć kroków za Tobą? Co wtedy robisz? Zapewne odechciewa ci się całych zakupów, a przymierzanie butów obrażonej księżniczce będzie nie lada wyzwaniem. Co czuje nasza sześciolatka? Co powinna usłyszeć zamiast „nie, nie wymyślaj”?
  3. Twój trzynastoletni syn oznajmia ci, że jutro kolega po szkole zrobi mu dredy. Ty na wieść o tym odpowiadasz coś w stylu „Nigdy w życiu! Nie pozwalam Ci na to bo to brzydkie! Ani mi się waż zrobić taką głupotę!” W twoim nastolatku budzi się instynkt obronny, więc zaczyna wypominać Ci wcześniejsze błędy takim tonem, którym rani do żywego. Wasza rozmowa kończy się kłótnią i szlabanem. Co on może czuć w tej sytuacji? Co z jego potrzebą autonomii samostanowienia?

DIALOG, aby był możliwy musimy zaakceptować fakt, że jeśli dziecku się coś nie podoba to ma prawo o tym powiedzieć. Nie oznacza to jednak, że dwulatek, przedszkolak czy nastolatek ma robić co mu się tylko podoba. Chodzi o to, aby dać mu przestrzeń do kształtowania własnego zdania i wyrażanie go. Jeśli będziemy narzucać mu swoje racje, w przyszłości będzie człowiekiem uległym, wycofanym i nie walczącym o siebie. Chyba nie tego chcemy dla naszych dzieci?!

Dziecko wyraża złość w sposób, którego nie akceptujesz bo innego nie zna. Nie ma emocji dobrych i złych, ponieważ każde są nam potrzebne. Należy od najmłodszych lat uświadamiać dziecko, że ma prawo do wyrażania ich i tu ważna jest nasza rola. My jako rodzice nie mamy być jak posąg, ojciec-dyrektor czy stworzenie bez serca. Ważne, aby rodzice nie ukrywali emocji przed swoimi dziećmi i głośno je nazywali. To nic złego, że mama płacze i jest jej smutno, że babcia jest w szpitalu albo, że tata podnosi głos, krzyczy bo złości się na kierowce, który stwarza zagrożenie na drodze. Pokaż dziecku w jaki sposób powinno wyrażać emocje, że nie powinny to być czyny, które krzywdzą innych.

Dziecko nie okazuje szacunku dorosłym? A czy ten szacunek widzi w domu? Uczymy się przez obserwację, więc podstawowy bagaż doświadczeń wynosimy z domu. Czy brak akceptacji innego zdania niż nasze to nie jest przypadkiem brak szacunku??? Jak widzicie to od nas rodziców zaczyna się ten pierwszy punt zapalny, kształtujący postawy naszych podopiecznych.

Mówmy o emocjach, a rodzicom często wstyd przyznać się do błędu. Nakrzyczałeś na swoje dziecko bez powodu w przypływie emocji, ale po chwili bardzo tego żałujesz? Powiedz to! Przeproś i powiedz, że ci przykro. Bicie to również okazywanie braku szacunku i naruszanie przestrzeni osobistej dziecka. Nie szanujesz swojego dziecka ale ono ma cie słuchać i nie bić? Przecież skoro tobie wolno je uderzyć to dlaczego jemu nie wolno bić ciebie? Zastanów się nad sobą mamo, tato…zmianę należy zacząć od siebie.

Zwroty, które nie pomagają
w budowaniu pozytywnych
relacji i komunikacji
Zwroty, które pomagają
w budowaniu pozytywnych
relacji i komunikacji
Bo tak!
Masz mnie słuchać!
Zamknij się!
Nie bo nie!
Masz szlaban!
Nie interesuje mnie twoje zdanie!
Skończyłam/em z tobą rozmawiać!
Słyszę, że jesteś zły.
Widzę, że to dla ciebie trudne.
Nie chce tak z tobą rozmawiać.
Dlaczego to dla ciebie takie ważne?
Już wiem jak ty to widzisz. Ja widzę to tak…
Przykro mi kiedy tak mówisz.

Polecam również bardzo gorąco książka J. Feber i J. King ” Jak mówić żeby maluchy nas słuchały”. Moim zdaniem każdy rodzic powinien ją mieć w swojej biblioteczce. Staram się na bieżąco wdrażać metody iw niej zawarte i modyfikuję sposoby komunikowania się z moją 2,5 letnią buntowniczką. Coraz częściej to ona sama mówi mi o swoich emocjach. Widzę, że kiedy czuje, że złość w niej wzbiera gubi się i nie wie jak sobie z nią radzić, więc staram się jej pomóc. Pamiętajcie jednak drodzy rodzice takich właśnie maluchów ( 3 – 4 lata), że złość trzeba przeczekać. Są zbyt małe żeby w chwili złości, kiedy mają w sobie tak dużo negatywnych emocji zrozumiały nasze tłumaczenia. Najlepiej w takiej sytuacji usunąć się w spokojne miejsce i spróbować wyciszyć, a dopiero potem zacząć rozmowę.

Jestem zdania, że już od najmłodszych lat trzeba dawać dziecku poczucie sprawstwa i kontroli. Możemy zacząć od prostych wyborów, takich jak na przykład wybór skarpetek czy bluzki. Nie należy również popadać w skrajność jeśli chodzi o wyznaczanie granic. Dzieci nie mają mieć poczucia bycia na uwięzi, które stawia im rodzic, ale raczej czuć, że jego decyzje mają wpływ na emocje i uczucia innych, na nasze uczucia.

MÓW O UCZUCIACH, TŁUMACZ ZACHOWANIA I KOCHAJ MIMO WSZYSTKO!

Podobne

Zostaw komentarz