Logopeda o rozwoju mowy u małych dzieci

przez Magda
0 komentarz
Rozwój mowy u małych dzieci

Moje dziecko zbliża się do swoich drugich urodzin / jak ten czas szybko mija /. Do tej pory rozwinęła się ruchowo, jest bardziej samodzielna, chętnie uczy się nowych rzeczy i zaczyna samodzielnie inicjować zabawę. Cieszę się z każdej nowej umiejętności i widzę, że jej także sprawia to radość.  A jak to jest z rozwojem mowy? Napewno wielu rodziców tak jak ja, zastanawia się gdzie jest ta magiczna granica po której przekroczeniu ich dziecko zacznie mówić. Aby rozwiać wątpliwości oto rozmowa z Weroniką Działoszyńską logopedą, neurologopedą i terapeutą wczesnej interwencji logopedycznej, prowadzącą stronę LogoPrzygoda na Facebooku i Instagramie

Zapraszam do lektury.

Moje dziecko kończy dwa lata i oprócz kilku wymyślonych przez siebie słów nie mówi, czy powinnam się martwić?

Kilka lat temu na forum logopedycznym na portalu Facebook, powstała akcja „DWA słowa na DWA lata to o 270 słów za mało!”. Niestety, mimo licznych apeli i udostępnień, nadal wiele osób uważa, że nie ma potrzeby, aby udać się na konsultację do logopedy, gdy dziecko nie mówi lub mówi bardzo mało. Mit mówiący o tym, że chłopcy zaczynają mówić później, wciąż pokutuje w naszym społeczeństwie. Zatem odpowiadając na Pani pytanie: każde opóźnienie w nabywaniu przez dziecko nowych umiejętności jest dla rodzica sygnałem, że jest to odpowiedni moment, aby udać się na konsultację do logopedy, który rozpocznie diagnozę, a także wskaże, w razie konieczności, do jakich specjalistów warto się udać, aby ją pogłębić i znaleźć przyczynę opóźnienia w rozwoju mowy.

Reagować na słowa w jego języku czy raczej zwracać uwagę na właściwe nazewnictwo i je poprawiać?

Etap tworzenia przez dziecko „nowych słów” jest czymś naturalnym i wyjątkowym. To przejaw aktywności dziecka, który oznacza, że przyswaja ono podstawy języka ojczystego. Nie poprawiamy zatem słów, ale zawsze staramy się mówić do dziecka poprawnie, aby pomóc mu zapamiętać właściwą nazwę danego przedmiotu. Bardzo fajnym pomysłem jest wypisywanie neologizmów dziecka. Będzie to świetna pamiątka, stanowiąca pierwszy słownik dziecka, a jednocześnie pozwoli nam zauważyć, które słowa są jeszcze dla dziecka trudne lub których nazw jeszcze nie zna. Warto wówczas wykorzystać poprawną formę tych słów np. w zabawie tematycznej, w bajce, którą opowiadamy, aby pomóc dziecku lepiej je zapamiętać.

Czy porozumiewanie się dziecka z rodzicami przez gesty i „zgadywanki czego może chcieć dziecko” wpływa negatywnie?

Zanim dziecko zacznie mówić, wiele rzeczy pokazuje np. jakie jest duże, jakie dobre było jedzenie. Maluch jest świetnym obserwatorem, dlatego chętnie odzwierciedla gesty osób dorosłych. Wskazywanie palcem, kiwnięcie głową to pierwsze formy komunikowania się z dzieckiem. Między 1 a 2 rokiem życia, dzieci często wykonują gesty (głową, ramionami), zastępując słowa np. „tak”, „nie”, „pa-pa”, „cicho”. Używanie gestów we wczesnym dzieciństwie nie opóźnia rozwoju mowy, ale wręcz pomaga w procesie nabywania języka. Kiedy dziecko opanuje umiejętność komunikowania się za pomocą języka, wówczas gesty stanowią jedynie element uzupełniający.

Nie bardzo rozumiem, co ma Pani na myśli pisząc „zgadywanki czego może chcieć dziecko”. ?

Jeśli chodzi o to, aby np. podać dziecku przedmiot, który wskazuje, bo domyślamy się, że to właśnie chciałoby dostać, to sposób ten jest wystarczający tylko do pewnego momentu. Tak jak opisałam wyżej- gdy dziecko zacznie komunikować się za pomocą języka, wówczas gesty powinny być tylko uzupełnieniem. Natomiast jeśli dziecko ma np. 2-3 lata, a nadal będziemy podawać zabawki, jedzenie itp. wtedy gdy dziecko nam je wskaże lub złapie nas za rękę i tam zaprowadzi, wówczas maluch straci motywację do posługiwania się językiem, ponieważ osiągnie swój cel bez użycia jakichkolwiek słów.

Kiedy rodzice powinni zacząć się martwić?

Myślę, że to pytanie jest zbyt ogólne i ciężko jednoznacznie na nie odpowiedzieć. Najważniejszym punktem odniesienia są kamienie milowe rozwoju dziecka. Są to umiejętności zdobywane w określonej kolejności i czasie. Dotyczą m.in. rozwoju dużej i małej motoryki oraz komunikacji. Nieosiągnięcie przez dziecko danej umiejętności w określonym czasie, zwykle wskazuje na opóźnienie i wymaga podjęcia dalszych działań.

Wskaźniki opisane w literaturze, służące ocenie stopnia opóźnienia rozwoju mowy, pokazują, iż o poważnym opóźnieniu mówimy wtedy, gdy mowa dziecka rocznego jest na poziomie półrocznego (dziecko gaworzy), mowa dziecka dwuletniego jest na poziomie rocznego (dziecko wymawia kilka słów), mowa dziecka trzyletniego jest na poziomie mowy dziecka półtorarocznego, czteroletniego na poziomie mowy dziecka dwuletniego itd.

Należy pamiętać, że jeśli cokolwiek niepokoi nas w rozwoju dziecka, warto skonsultować to ze specjalistą.

W jaki sposób w takim razie wspomagać rozwój mowy?

W sytuacji, gdy coś nas niepokoi udajemy się do specjalisty, który podpowie nam, jakie ćwiczenia powinniśmy wykonać. Natomiast to, co z całą pewnością korzystnie wpłynie na rozwój mowy każdego malucha to czytanie książek. Czytanie od pierwszych dni życia, a nawet wtedy, gdy dziecko jest jeszcze w brzuchu mamy. Czynność ta poza zaspokojeniem potrzeb emocjonalnych dziecka (przytulenie, skupienie uwagi, poświęcony czas), jest podstawą dla rozwoju języka, słownictwa, a także wyobraźni.

Kolejna czynność, która wpływa pozytywnie na rozwój mowy dziecka to zabawa w rozpoznawanie odgłosów zwierząt i przedmiotów najbliższego otoczenia. Bawiąc się z dzieckiem często  pytamy „Jakie zwierzątko wydaje taki dźwięk?”, podczas spaceru opowiadamy „Słyszysz? To ćwierkanie wróbli.. bzyczenie muchy itp.”. Poznane wyrażenia dźwiękonaśladowcze wpłyną pozytywnie na rozwój mowy i będą podstawą do opowiadania przez dziecko o otaczającym go świecie.

Podłożem dla rozwoju mowy będzie także prawidłowy rozwój motoryki małej. Usprawniając ruchy dłoni i palców, będziemy pośrednio stymulować obszar w mózgu odpowiedzialny za mowę. Tutaj możemy pobudzić naszą wyobraźnię i pobawić się w nawlekanie koralików na sznurek, przyczepianie klamerek, przewlekanie sznurowadeł, ugniatanie plasteliny, a nawet najzwyczajniej w świecie rysowanie patykiem po ziemi.

Zabaw i ćwiczeń można tutaj zaproponować naprawdę wiele, ale uważam, że w świecie gier i zabawek (przypomnę, że do 3 roku życia dziecko nie powinno mieć żadnego kontaktu z mediami audiowizualnymi) tak często zapominamy, że najlepszym sposobem uczenia jest pokazywanie świata i opowiadanie o nim. Możemy więc podczas spaceru pokazywać dziecku różne przedmioty, miejsca, nazywać je i opisywać. Zaciekawiony szkrab na pewno wiele zapamięta z takiej wyprawy, która będzie jednocześnie doskonałą stymulacją dla rozwijającej się mowy dziecka.

Zapraszam na profil LogoPrzygoda, gdzie znajdziecie wiele ciekawych informacji.

Podobne

Zostaw komentarz